Był to 3 maj 2012 r. Po południu mama kazała mi pojechać do babci, która mieszka niedaleko , bo przyjechała tam kuzynka z ciocią, a ja się miałam pobawić z kuzyneczką.Bardzo mi się nie chciało no ,ale cóż zrobić.Wsiadłam na rower i pojechałam.Kiedy dotarłam na miejsce pobawiłam się z nią.W pewnej chwili moja ciocia stwierdziła ,że możemy pójść na spacer za wał nad wodę.Kiedy dotarłyśmy na miejsce w pewnym momencie dojrzałam zza krzaków małego pieska.Podeszłam do niego ,ale on się bał i zaczął się wycofywać do tyłu .Gdy już szłyśmy w stronę powrotną do domu cały czas Wołałam go ,a piesek zaczął się pomału skradać.Aż wreszcie tak z nami dotarł do domu babci I przestał się tak bać, zjadł chrupki z moją kuzynką.Babcia chciała mu dać karmy dla psa,lecz on nie chciał.W pewnej chwili pomyślałam sobie że ja go mogę wziąć i się nim zaopiekować.I tak moja ciocia z kuzynką odprowadziły mnie do mojego domu.A piesek tak za nami podążał.Wreszcie dotarliśmy na miejsce.Spytałam się mamy czy możemy go zatrzymać,a ona ……(sami znacie odpowiedz) Toffik przywitał się z Reksem , pojadł sobie .I tak jest z nami do dziś…Mój tata zrobił mu budę oraz zagrodę .Jestem bardzo szczęśliwa i zadowolona że mam takiego cudnego i słodkiego pieska jak Toffi. Nie wyobrażam sobie bez niego życia.On daje mi tyle radości Pozdrawiam Iza – założycielka blogu ”podążać za psią łapą” !
Ratując jednego psa, nie zmienimy świata…ale świat zmieni się właśnie dla tego jednego psa.
Piękny pies, świetnie,że trafił akurat do ciebie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas!
|http://designbyyorkie.blogspot.com/|
Dziękujemy na pewno wejdziemy !
UsuńDobrze, że do ciebie trafił, bo nie wiadomo co by się z nim stało .... Toffik jest ślicznym i bardzo mądrym psem :)
OdpowiedzUsuńhttp://z-rudzielcem-przez-zycie.blogspot.com/
Dziękujemy , aż nie chcę mysleć co by się stało .Na bloga na pewno wejdę :)
UsuńCudowna historia, super że go zatrzymałaś, moi rodzice by się na takie coś nie zgodzili pewnie :-: Uratowałaś mu życie :)
OdpowiedzUsuń/psie-oczy.blogspot.com
Hmm wiesz co moi rodzice jak jeszcze nie miałam Toffika to jak im mówiłam , że chciałabym mieć pieska to wogule o tym nie chcieli słyszeć ,mówili , ze to wydatek.Ale jak przyszłam do domu z Toffim to od razu im serce zmiękło , jak zobaczyli tego chudego , głodnego pieska .Ty też pewnie jakbyś znalazła bezdomnego pieska to twoi rodzice jakby go zobaczyli to na pewno zmienili by zdanie .Na bloga wejdę i dziękuję ! :* Pozdrawiam :****
UsuńŚliczna historia! Bardzo wzruszająca, ma chłopak szczęście. Mój Harry to by pewnie oszalał z zazdrości, gdybym przyprowadziła psa do naszego domu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, będziemy wpadać :)
dziennik-mojego-labka.blogspot.com
Dziękujemy i pozdrawiamy :DD
Usuń